2025-05-28, 0 Komentarzy
Sprzedaż mieszkania nabytego w spadku – wkrótce mniej formalności?
Sprzedaż mieszkania otrzymanego w spadku to dla wielu osób pierwszy kontakt z prawnymi zawiłościami rynku nieruchomości. Nie brakuje tu papierologii, oczekiwania na zaświadczenia i ogólnego poczucia, że każda decyzja wymaga dodatkowej pieczątki. Wygląda jednak na to, że może się to nieco zmienić na korzyść spadkobierców. Szykuje się bowiem nowelizacja, która uprości jedną z bardziej uciążliwych formalności. Co dokładnie się zmieni i czy warto z decyzją o sprzedaży chwilę się wstrzymać?
Koniec ze zgodą naczelnika? W planach korzystna zmiana
Na dziś, żeby sprzedać mieszkanie nabyte w spadku, trzeba uzbroić się w cierpliwość i całą teczkę dokumentów. Jednym z obowiązkowych elementów jest zaświadczenie z urzędu skarbowego – takie, które potwierdza, że podatek od spadków i darowizn został zapłacony, że spadek jest z niego zwolniony albo że zobowiązanie wygasło przez przedawnienie. Bez tego dokumentu notariusz nie może przeprowadzić transakcji. W praktyce oznacza to dodatkowy czas oczekiwania i kolejną wizytę w urzędzie.
Projekt UDER19, który jest częścią szerszego planu deregulacyjnego „Polska. Rok przełomu” zakłada zniesienie obowiązku przedstawiania wspomnianego zaświadczenia w przypadku spadków pochodzących od najbliższej rodziny. Czyli: jeżeli odziedziczyłeś mieszkanie po rodzicu, dziadku czy rodzeństwie, nie będziesz musiał już biegać po zgodę naczelnika urzędu skarbowego. To pozornie drobna zmiana, ale może wyraźnie przyspieszyć cały proces sprzedaży.
Uproszczenie to nie rewolucja – co nadal pozostaje po staremu?
Trzeba jednak od razu zaznaczyć – nowelizacja nie oznacza, że wszystko nagle stanie się banalnie proste. Nadal potrzebne będą inne dokumenty, takie jak akt poświadczenia dziedziczenia czy prawomocne postanowienie sądu, wypis z księgi wieczystej, zaświadczenia o braku zaległości czy potwierdzenie braku osób zameldowanych. Obowiązek zgromadzenia tych papierów nie zniknie, więc całej drogi przez formalności nie uda się obejść.
Zmiana ma jednak sens, bo skraca czas przygotowania do transakcji i odciąża urzędy z niekoniecznych obowiązków. W praktyce wiele osób uzyskiwało zaświadczenie tylko po to, by notariusz mógł zająć się sprawą. Sama obecność tego dokumentu nie miała realnego wpływu na bezpieczeństwo sprzedaży.
Czy warto się wstrzymać ze sprzedażą? Zależy od sytuacji
Na razie nie wiadomo, od kiedy nowe przepisy miałyby wejść w życie. Projekt wciąż jest na etapie legislacyjnym i chociaż wiele wskazuje na to, że zmiany zostaną wprowadzone, nie mamy jeszcze konkretnej daty. Co to oznacza dla osób, które właśnie planują sprzedaż odziedziczonego mieszkania?
Jeśli zależy ci na czasie i wszystkie dokumenty masz już gotowe – nie ma sensu czekać. Natomiast jeśli dopiero jesteś na początku całego procesu i nie gonią cię terminy, być może warto dać tej nowelizacji szansę. Brak konieczności uzyskania dodatkowego zaświadczenia może ułatwić sprawę i oszczędzić trochę nerwów.
Jedno jest pewne – każda zmiana, która upraszcza życie przeciętnego obywatela, a nie obniża poziomu bezpieczeństwa prawnego, to krok w dobrym kierunku. Miejmy nadzieję, że takich zmian będzie więcej.