2025-08-13, 0 Komentarzy
Za średnią pensję nie kupisz nawet metra mieszkania
Rynek nieruchomości w Polsce ponownie zaskakuje. Mimo że przeciętne wynagrodzenie netto nie wystarcza dziś na zakup choćby jednego metra kwadratowego mieszkania z rynku wtórnego, zainteresowanie kredytami hipotecznymi wyraźnie rośnie. Dane Biura Informacji Kredytowej (BIK) pokazują, że w lipcu popyt na finansowanie zakupu własnego M był o ponad 40 proc. wyższy niż rok wcześniej.
Popyt na kredyty hipoteczne w górę
Indeks popytu na kredyty mieszkaniowe, który odnotowuje BIK, obrazujący liczbę i wartość zapytań banków oraz SKOK-ów o finansowanie nieruchomości, w lipcu wzrósł o ponad 45 proc. rok do roku. W praktyce oznacza to, że o kredyt wnioskowało 40,93 tys. osób, wobec 30,62 tys. w tym samym miesiącu 2024 r. Oznacza to wzrost o 33,7 proc. Co istotne, w porównaniu z czerwcem liczba wnioskodawców zwiększyła się o 9,3 proc.
Średnia wartość wnioskowanego kredytu wyniosła 473,44 tys. zł, co oznacza wzrost o 8,6 proc. w skali roku. Choć w stosunku do czerwca zanotowano niewielki spadek (o 0,7 proc.), eksperci spodziewają się, że w kolejnych miesiącach średnia kwota kredytu może osiągnąć nowy rekord.
Dr hab. Waldemar Rogowski z BIK podkreśla, że wzrost aktywności kredytowej następuje mimo wciąż wysokich stóp procentowych. Jednak popyt wciąż jest napędzany przez oczekiwanie na dalsze luzowanie polityki pieniężnej przez RPP i wzrost realnych wynagrodzeń, które podnoszą zdolność kredytową Polaków.
Za średnią pensję nie kupimy nawet metra kwadratowego mieszkania
Z kolei analiza przygotowana przez Marcina Drogomireckiego pokazuje, że w żadnym z badanych miast przeciętna pensja netto nie wystarcza na zakup choćby jednego metra kwadratowego mieszkania na rynku wtórnym.
Najdrożej jest w Warszawie – przy średnich zarobkach rzędu 7 143,60 zł „na rękę” można pozwolić sobie na zaledwie 0,41 mkw. Niewiele lepiej wygląda sytuacja w Krakowie, gdzie za 6 525,60 zł netto kupimy niespełna pół metra kwadratowego lokalu.
Największą relatywną dostępność odnotowano w Radomiu. Tam przeciętne wynagrodzenie netto pozwala na zakup 0,99 mkw. Całkiem korzystnie prezentuje się także Gorzów Wielkopolski, gdzie średnia pensja netto (5 630,90 zł) umożliwia nabycie 0,79 mkw mieszkania.
Popyt kontra możliwości finansowe
Jeśli porównamy analizę BIK i zestawienie cen, to zobaczymy paradoks polskiego rynku mieszkaniowego. Z jednej strony, coraz więcej osób stara się o kredyt hipoteczny, z powodu rosnących dochodów i perspektywy łagodniejszej polityki pieniężnej. Z drugiej – wciąż utrzymujące się wysokie ceny nieruchomości sprawiają, że realna siła nabywcza pozostaje ograniczona.
Eksperci podkreślają, że jeśli trend wzrostu wynagrodzeń będzie utrzymany, a stopy procentowe spadną, dostępność mieszkań może ulec poprawie. Jednak przy utrzymującym się niedoborze podaży i presji cenowej, nawet rosnąca zdolność kredytowa nie gwarantuje łatwego dostępu do wymarzonego lokum.